niedziela, 12 kwietnia 2015

#3 Every Teardrop is a Waterfall


Muzyka u mnie jest ważna i wcale nie mówię tego, bo każdy przecież w ten sposób się opisuje.
Jedna z pasji, dobrze zakorzeniona od dzieciństwa. Dorastałam przy adapterze, wierzy z kasetami i płytach CD. Trochę o tym wiem i czuje się staro, jak ludzie w moim wieku dziwią się, że znam takie nazwiska jak Jarocka, Jantar czy Andrzej Zaucha. To przez mamę. Miałam z tym styczność i uspokajałam się przy płycie wiolinowej Natalii Kulskiej.


Teraz, to nadal pozostało. Tym razem mp-4 albo płyty kupione w Itunes. Nie ważne.
Słucham wszędzie, gdzie mogę. Oprócz radia, tam słuchać nie umiem. Lubię to co znajdę, gdzieś w czeluściach sklepu muzycznego lub YouTube.

Ubóstwiam Perfect, Lady Pank, Kazika. To przez tatę. Skarby, które mam w piwnicy zasługują na taki szacunek jak obrazy chociażby Matejki. Bez cenność.

Nie obejdę się bez Mylo Xyloto Coldplay'u i "I Love You"  The Neighbourhood


Obecnie, brak szacunku dla artysty.Szkoda,że wraz z cudownym wynalazkiem ludzkości- internetem zanikło wyróżnienie ciężkiej pracy,tak ważnej.
Spróbujcie napisać piosenkę.

Odebrać mi możliwość dostępu do muzyki, to kara.

Własny, wyrobiony gust muzyczny.Wieczność

nałogi: muzyka




5 komentarzy:

  1. bardzo ważny post
    ja też jestem już uzależniona od muzyki, bo gram od trzech lat w szkole muzycznej na gitarze i fortepianie. sądzę że to właśnie nauka w szkole muzycznej zaszczepiła we mnie wrażliwość i czułość szczególnie na muzykę klasyczną bez której moje życie nie istnieje.
    pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w blogowaniu
    może wspólna obserwacja blogów?
    daj znać u mnie http://helovcia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post :) !
    Zapraszam do mnie : meybelblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. OOO super notka obserwuje i licze na to samo:)


    http://moniqa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post :) również dorastałam przy takim odtwarzaczu :)

    OdpowiedzUsuń